Jak tworzyć miasto, w którym żyje się dobrze?

Na rynku

18 stycznia br. w centrum Manggha przy ul. Konopnickiej w Krakowie odbyła się debata dotycząca urbanistyki Krakowa, zorganizowana przez Stowarzyszenie Budowniczych Domów i Mieszkań, zrzeszające środowisko krakowskich deweloperów. Ideą debaty było wypracowanie modelu wspólnego spojrzenia na przyszłość urbanistyki Krakowa w kontekście budownictwa mieszkaniowego.

fot. R.B.
fot. R.B.

W spotkaniu udział wzięli m.in. przedstawiciele władz, samorządu lokalnego i ruchów miejskich.

Prowadzący debatę Jarosław Knap, redaktor naczelny Małopolskiego Przeglądu Nieruchomości, członek zarządu SBDiM, zauważył, że stoimy na progu ogromnych zmian - zmienia się sposób funkcjonowania osób żyjących w tkance miejskiej, a zmiany cywilizacyjne następują szybko.   Podkreślił także wagę spotkania, podczas którego możliwa jest rozmowa o urbanistyce, o wyglądzie Krakowa za kilka i kilkanaście lat, a także o tym, co można zrobić, by Kraków był lepszy, żebyśmy mogli jako mieszkańcy żyć w jak najładniejszym mieście.

Marek Bolek, prezes zarządu SBDiM, zwrócił uwagę na fakt, że deweloperzy są zainteresowani poglądami mieszkańców na nowe budownictwo, mieszkania i przestrzeń wspólną, w której chcą żyć. Deweloperom zależy na uporządkowaniu procesów administracyjnych i jak największej liczbie planów, a im bardziej będą one szczegółowe, tym łatwiej się będzie budowało. Marek Bolek dostrzega też rolę ruchów miejskich w dyskusjach o szczegółach na etapie tworzenia planów zagospodarowania. Podkreślił, że dla inwestorów ważna jest wiedza o tym, jak władze miasta i jego mieszkańcy wyobrażają sobie rozwój Krakowa, bo pozwala budować tak, aby zaspokajać potrzeby mieszkańców.

fot. R.B.

Zastępca prezydenta Krakowa Elżbieta Koterba poinformowała, że Miasto przygotowuje dokumenty z perspektywą sięgającą 2030 roku. Jednym z nich (prace nad nim zakończyły się pod koniec ubiegłego roku, a radni są obecnie na etapie jego uchwalania) jest Strategia Rozwoju Miasta, nosząca tytuł „Tu chcę żyć. Kraków 2030”. Dokument pokazuje stolicę Małopolski jako lidera wśród miast polskich, w którym gospodarka rozwijana jest w oparciu o wiedzę i nowoczesne technologie, przy jednoczesnym braniu pod uwagę tradycji, historii, czy turystyki. Podstawą wszystkich działań, jakie wskazuje strategia, jest poprawa jakości życia mieszkańców – stwierdziła Elżbieta Koterba.

Drugim dokumentem, o którym mówiła Elżbieta Koterba, jest współgrające ze strategią „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego”. Plany miejscowe precyzują wszystkie ustalenia studium, które samo w sobie jest dokumentem ogólnym. W ostatnich latach potrzeby dotyczące jakości życia mieszkańców zostały skonkretyzowane, co wymusiło konieczność zmiany tego dokumentu. Planowane jest przystąpienie do nowego studium, które uwzględni także zmiany w prawie ogólnym. Według Elżbiety Koterby nowe dokumenty umożliwią realizację marzeń mieszkańców oraz celów, do jakich dążą aktywiści miejscy, pragnący miasta, w którym żyje się dobrze, z dobrze zorganizowanymi przestrzeniami publicznymi, dobrym transportem i dobrym powietrzem. Wszystkie odbyte już dyskusje i spotkania, a także te zaplanowane na bieżący rok, jak najszerzej uwzględniać mają oceny mieszkańców dotyczące zarówno starego studium, jak i wnioskami do nowego.

Przewodniczący Rady Miasta Krakowa Bogusław Kośmider zauważył, że świadectwem reagowania Miasta na lokalne potrzeby jest m.in. budżet obywatelski. Postępująca metropolizacja sprawia, że osoby mieszkające pod miastem czują się także krakowianami. Coraz więcej inwestycji powstaje przy granicach Krakowa, dlatego powinniśmy wyprzedzać oczekiwania mieszkańców, stając jednocześnie przed wyzwaniem, jak zapewnić sprawne funkcjonowanie m.in. infrastruktury. Przewodniczący Rady podniósł także wątek poziomu szczegółowości dokumentów, pytając, czy powinniśmy sięgać do wzorców niemieckich, w których plany bardzo szczegółowo określają detale, czy też wzorować się na innych krajach, wskazując jedynie generalne zasady. W naszych realiach z jednej strony pojawiają się oczekiwania, aby plany były bardzo dokładne i szczegółowe, inni stawiają zaś na ich ogólność, umożliwiającą bardziej elastyczne podejście.  

Radny dzielnicy Czyżyny Jerzy Woźniakiewicz zwrócił uwagę na fakt opiniowania WZ-tek przez radę dzielnicy, choć opinie te, zgodnie z prawem budowlanym, nie mogą być brane pod uwagę i nie mogą być wiążące przy wydawaniu decyzji. Jerzy Woźniakiewicz uznał, że są takie elementy, w których zdanie społeczności lokalnych lub organizacji jest istotne, dotyczy to np. zgody na wycinkę drzew.

Dorota Koźmińska, wiceprezes zarządu SBDiM, przypomniała, że organizatorom debaty zależy na poważnej dyskusji o tym, jak uczynić miasto przyjaznym. Ład przestrzenny jest dla deweloperów kwestią istotną, nie chcą oni uchodzić za tych, którzy betonują Kraków. Celem firm deweloperskich nie jest przecież zabudowa miasta czyniąca je szpetnym, niewygodnym, czy zaciągniętym smogiem, także dlatego, że jest to warsztat pracy deweloperów. Chcemy, żeby miasto było atrakcyjne, żeby ci, którzy kupują tu mieszkania i domy chcieli tu mieszkać – podkreślała Dorota Koźmińska.  Im bardziej szczegółowe plany, tym lepiej, ponieważ wszystkie strony procesu, włącznie z sąsiadami, wiedzą, czego się mogą spodziewać – stwierdziła wiceprezes SBDiM.

Przewodniczący Komisji Planowania Przestrzennego RMK Grzegorz Stawowy stwierdził, że o ile w przypadku centrum miasta ludzie już nie chcą, żeby się „budowało”, chcą terenów zielonych, o tyle w przypadku obszarów położonych dalej od centrum sytuacja się odwraca. W polityce planistycznej na początku zderzają się oczekiwania mieszkańców, właścicieli terenów i często także inwestorów, które są zazwyczaj sprzeczne ze sobą. Grzegorz Stawowy stwierdził, że spotkania z mieszkańcami jeszcze na etapie koncepcji planu są metodą na pokazanie, czego można się spodziewać. Jako społeczeństwo przeszliśmy już na kolejny etap świadomości, w którym ludzi zaczyna interesować to, co dzieje się „szerzej”.

Zabierający głos w dyskusji Łukasz Maślona ze Stowarzyszenia Funkcja Miasto uznał, że w Krakowie nie powstał jeszcze klasyczny ruch miejski - jedna organizacja, która mogłaby całościowo spojrzeć na różne aspekty funkcjonowania miasta. Pomimo rozproszenia sytuacja zaczyna się jednak zmieniać, czego efekty było widać ostatnio w przypadku parku przy ul. Karmelickiej, gdzie kilka tysięcy osób wyraziło swoje zdanie w sprawie uwag do miejscowego planu zagospodarowania. Mieszkańcy nie do końca wiedzą, jak mają postępować, jeśli nawet mają uwagi do planu. Trzeba wyjść jeszcze bardziej do mieszkańców. Lokalni mieszkańcy mają konsultować te plany – stwierdził przedstawiciel Stowarzyszenia Funkcja Miasto.

W toku dyskusji pojawił się wątek zieleni oraz grodzenia osiedli. Według mieszkańców, w Krakowie jest nadal mało zieleni, ale jeśli na terenie inwestycji powstają tereny zielone, pojawia się problem z ich utrzymaniem, jako że mieszkańcy nie chcą partycypować w kosztach. Pomysł, by Miasto mogło przejąć utrzymanie terenu zielonego na terenie osiedla pod warunkiem, że będzie to teren ogólnodostępny, uznano za nierealny, gdyż nie może ono ponosić kosztów z tego tytułu na gruncie niebędącym własnością miejską.

Dyskusja objęła także temat miejsc koncentrujących życie dzielnic. Podczas gdy kiedyś miejscem spotkań był najczęściej Rynek Główny, teraz, gdy tworzy się aglomeracja, rolę małych rynków przejmują często obiekty handlowo-rekreacyjne lub komercyjne.

Kwestię tą podjął m.in. Bogusław Wróbel, dyrektor ds. projektu Serenada, zauważając, że obecnie ludzie przychodzą do centrów handlowych, by spędzić czas, dla rozrywki, czy dla oferty gastronomicznej. Podkreślał, że Serenada stara się stworzyć tradycję miejsca. Centrum handlowe bez społeczności lokalnej nie istnieje, dlatego musi funkcjonować razem z ludźmi i odpowiadać na ich potrzeby – stwierdził dyrektor.

Elżbieta Koterba nie zgodziła się z kolei z twierdzeniem, że galerie handlowe przejmą funkcje dzielnicowych przestrzeni publicznych. Jej zdaniem każda dzielnica posiada naturalną przestrzeń do stworzenia własnego centrum lokalnego, wskazując jako przykład Prądnik Biały, gdzie funkcje centrum dzielnicy przejął Dworek Białoprądnicki, łącznie z parkiem i usługami towarzyszącymi.

Paweł Wieczorek, wiceprezes SARP o. Kraków, podał natomiast przykład „Superścieżki”, inicjatywy mającej na celu uporządkowanie terenów między rondem Mogilskim i Grzegórzeckim. Jego zdaniem krakowianie próbują patrzeć dalej niż tylko na swoje mieszkania, i zaczynają się z przestrzenią utożsamiać, choć na przykładzie projektu „Superścieżki” można było zauważyć różnice zdań.  Powinno się zachęcać lokalne społeczności do uczestnictwa w przygotowaniu materiałów do projektowania. Nawiązując do wątku zieleni architekt stwierdził, że zawsze powinno być miejsce na przestrzeń zieloną na terenie inwestycji. Zdaniem Pawła Wieczorka gwarantem jakości rozwiązań architektoniczno-urbanistycznych jest poddanie ich ocenie w trakcie konkursu architektonicznego.

Podczas debaty rozmawiano także o dodatnim saldzie migracji w Krakowie, na poziomie 7-10 tys. osób rocznie, i o mieszkających tu 65 tysiącach osób z Ukrainy. Bartosz Piłat (1725 Urban Advisor) przypomniał, że średnia wieku osób pracujących w korporacjach wynosi nieco ponad 30 lat, to około 150 tys. pracowników, którzy mają zdolność kredytową oraz oszczędności, i którzy w pewnym momencie porzucą mieszkania i wyprowadzą się z Krakowa. Problemem może stać się nadchodząca suburbanizacja Krakowa.

Dr Agnieszka Wantuch, radna dzielnicy Krowodrza, podała przykład swojej dzielnicy, gdzie znaczny odsetek mieszkańców stanowią studenci.  Zwróciła uwagę na kwestię kupowanych tu mieszkań, w których cena nie ma dużego znaczenia, gdyż większość z nich jest nabywana pod wynajem.

W trakcie debaty poruszano także wątek osiedla Avia w Czyżynach, w kontekście występującej tam zabudowy, miejsc parkingowych i zieleni. Zastanawiano się także nad świadomością nabywców mieszkań w zakresie oceny aktualnej i przyszłej wartości nieruchomości.

Podczas spotkania padło stwierdzenie, że Kraków stał się relatywnie bogatym miastem zarówno w kontekście zamożności mieszkańców, jak i pieniędzy zostawianych w naszym mieście przez turystów. Widać to także na rynku mieszkaniowym, gdzie znaczny odsetek mieszkań kupowanych jest za gotówkę. Wysokie ceny mieszkań przekładają się jednak na mniejsze powierzchnie realizowanych lokali, a drogie grunty powodują, że budynki wielorodzinne wypierają budownictwo jednorodzinne. Z kolei pod Krakowem powstają domy, które zyskują nabywców właśnie z miasta.

Rozmowa toczyła się także w odniesieniu do zjawiska rozrostu ludnościowego Krakowa. Zdaniem uczestników debaty nie można bagatelizować tego zjawiska - po zrealizowaniu strategicznych projektów liczba użytkowników miasta może bowiem wzrosnąć do 1,2 mln osób, a wtedy niezbędna okaże się budowa metra.

W podsumowaniu dyskusji padła też opinia, że Miasto powinno szybciej realizować układy drogowe, tak, by ich powstawanie wyprzedzało realizowanie inwestycji. Deweloperzy zaś, projektując swoje osiedle czy zespół usług, powinni pamiętać o przestrzeniach publicznych. Ważne dla mieszkańców jest bowiem bezpośrednie sąsiedztwo terenów zielonych, przestrzeni do rekreacji i wypoczynku, a w przypadku dużych osiedli - usługi podstawowe.

R.B.

Czytaj także:

Krakowska Giełda Domów i Mieszkań wchodzi w rok 2018

Zamknij [x]

Czytaj także:

Krakowska Giełda Domów i Mieszkań wchodzi w rok 2018

Zamknij [x]