Propozycja Prezydenta mocno rozczarowała „frankowców”

Na rynku

Do końca lipca 2016 roku Prezydent miał przedstawić zmodyfikowaną wersję swojego planu pomocowego dla kredytobiorców walutowych. Poprzedni plan, który opracowała Kancelaria Prezydenta, został oceniony jako zbyt niebezpieczny dla sektora bankowego i gospodarki (np. przez NBP oraz KNF).

fot. R
fot. R

Można było zatem przypuszczać, że Prezydent złagodzi planowane obciążenia dla banków. Niewiele osób spodziewało się jednak tak dużej zmiany.

Kolejną wersję prezydenckiego planu, ostatecznie zaprezentowano 2 sierpnia 2016 r. W trakcie konferencji prasowej okazało się, że Prezydent ze względu na bezpieczeństwo sektora finansowego i niestabilną sytuację geopolityczną (np. Brexit i kryzys bankowy we Włoszech), postanowił się wycofać z większości wcześniejszych zobowiązań. „Frankowcy” będą mogli liczyć tylko na zwrot części pobranych spreadów oraz odsetek od spreadów, który w typowych przypadkach zmniejszy ich zadłużenie o 3% - 6%. Ponadto nadzór finansowy zamierza zmuszać banki do zawierania ugód z klientami i dobrowolnego przewalutowania kłopotliwych kredytów (m.in. poprzez wyższe wymagania kapitałowe). Ustawa konwertująca wszystkie kredyty ma wejść w życie, gdy spadnie kurs helweckiej waluty.

Niewielka obniżka długu na wskutek planowanego zwrotu spreadów (zwykle 5% - 6%), wynika z kilku ograniczeń ustawowych. Po pierwsze, zwrot będzie dotyczył początkowego kapitału o wartości do 350 000 zł na jednego kredytobiorcę. Po drugie, banki zatrzymają spready nieprzekraczające 0,50% średniego kursu kupna lub sprzedaży według NBP. Po trzecie, banki będą mogły zachować wszystkie spready pobrane po 26 sierpnia 2011 r. (tzn. po wejściu w życie ustawy pozwalającej na łatwą spłatę rat walutą z kantoru). W związku z powyższym, maksymalny koszt zwrotu spreadów zostanie ograniczony do 4 mld zł. Wcześniejszy plan Prezydenta miał kosztować banki nawet 60 mld zł - 70 mld zł.

Przed ubiegłorocznymi wyborami, przyszły Prezydent wspominał o możliwości przeliczenia „frankowych” kredytów według początkowego kursu wypłaty. Taka operacja mogłaby skutkować obniżką zadłużenia kredytobiorcy nawet o 40% - 50%. Zatem trudno się dziwić, że wielu „frankowców” jest mocno rozczarowanych propozycją Prezydenta z 2 sierpnia br.

(A.P.)

Czytaj także:

Komu państwo da książeczkową premię?

Zamknij [x]

Czytaj także:

Komu państwo da książeczkową premię?

Zamknij [x]