Relacja: "Biurowce w Polsce 2008”

Na rynku

Choć dzięki utrzymującym się wysokim czynszom i wysokiemu popytowi budowanie nowoczesnych powierzchni biurowych pozostaje złotym interesem, nowych biurowców w najbliższym czasie nie będzie przybywać. Nadszarpnięte kryzysem na rynkach finansowych banki wstrzymują finansowanie inwestycji komercyjnych – tak w skrócie można podsumować gorące dyskusje podczas wtorkowej konferencji „Biurowce w Polsce 2008” w warszawskim hotelu Marriott, zorganizowanej przez firmę Nowy Adres S.A.

Konferencja wzbudziła duże zainteresowanie branży – w Marriotcie pojawiło się ponad 120 przedstawicieli deweloperów biurowych, pośredników, zarządców oraz przedstawicieli banków i instytucji finansowych. Choć konferencję pierwotnie reklamowano jako „wydarzenie, gdzie branża będzie zastanawiać się jak wykorzystać hossę na rynku i przygotować się do gorszej sytuacji, która prędzej czy później nadejdzie”, wykłady i dyskusje panelowe toczyły się raczej w duchu „jak zminimalizować skutki załamania na rynku finansowym i wyjść z kryzysu z minimalnymi stratami”.

Przedstawiciele pośredników biurowych i firm konsultingowych przekonywali, że sytuacja nie powinna ulec znacznemu pogorszeniu, choć zmienią się trochę reguły gry na rynku biurowym: Przy wciąż wysokim popycie czynsze powinny ustabilizować się na obecnych poziomach – w centrum Warszawy nawet na 30 euro za m kw. miesięcznie. Z powodu wzrostu kosztów finansowania mogą nawet ruszyć w górę w okolicach 2010 r. – przewidywał Bartosz Mierzwiak, associate director w dziale najmu powierzchni biurowych firmy Jones Lang La Salle. Nie zgadzał się z nim Paweł Skałba, partner w firmie Colliers International: Przy wysokich czynszach w centrach miast, najemcy będą migrować do tańszych lokalizacji na obrzeżach – kontrował. Mierzwiaka w obronę wziął Jarosław Zagórski z Ghelamco: Ceny poza centrum nie będą spadać, i to mimo spadku cen materiałów budowlanych i robocizny; wszystko zniweluje wzrost kosztów finansowania inwestycji.

Wszyscy byli jednak zgodni co do jednego – realizacji nowych inwestycji biurowych nie będzie już można opierać na jednym-dwóch potwierdzonych dużych najemcach, a na rynku rozpocznie się ostra walka między deweloperami o podpisywanie kontraktów pre-lease.

Nastroje trochę się poprawiły się po prezentacji wstępnych wyników badań „Powierzchnie biurowe w Warszawie – popyt i preferencje najemców”, przeprowadzonych przez firmę Nowy Adres S.A. i niezależny instytut badawczy Millward Brown SMG/KRC. Według raportu o wysoki popyt możemy być spokojni: w ciągu najbliższych dwóch lat aż co czwarta warszawska firma planuje wynająć powierzchnię biurową (więcej informacji w osobnym komunikacie). Wysoki popyt na biura nie tylko w Warszawie, ale w ogóle w całym kraju bierze się głównie z dwóch źródeł: szybkiego rozwoju gospodarczego Polski w ostatnich latach i niewystarczającej podaży.

Choć deweloperzy zapowiadają wzrost podaży nowoczesnych powierzchni biurowych w Warszawie na przełomie 2010 i 2011 r., po ostatnich wydarzeniach na światowych rynkach finansowych banki zaczynają ograniczać kredyty na inwestycje komercyjne. Jeśli tendencja ta umocni się również w naszym kraju, część zapowiadanych inwestycji nie powstanie i wiele z firm planujących przeprowadzkę do nowego biura będzie musiało odłożyć te plany na później. Już dzisiaj firmy mają duży kłopot ze znalezieniem dla siebie nowego lokum – przewiduje Katarzyna Cyprynowska, prezes zarządu firmy Nowy Adres S.A., autora i współorganizatora badań.

Jej słowa potwierdzili uczestnicy najbardziej chyba wyczekiwanego panelu o finansowaniu nieruchomości komercyjnych. Od 15 września branża bankowa stosuje nowy sposób liczenia czasu: „przed upadkiem Lehman Brothers” i „po upadku”. Następnego dnia wszyscy pytali tylko o jedno: „Kto następny?”. Obecnie banki opierają swoją płynność finansową głównie na depozytach. A jako że obecnie nie ma pewności, że Kowalscy z dnia na dzień nie wycofają swoich lokat, jakiekolwiek finansowanie długoterminowe nie jest teraz możliwe. Według mnie nie ma co liczyć na duże kredyty na nowe inwestycje biurowe co najmniej do końca drugiego kwartału przyszłego roku – zapowiedział Sven-Torsten Kain, członek zarządu BRE Banku Hipotecznego.

Wtórował mu Karol Pilniewicz, business development director w GE Real Estate Poland Sp. z o.o.: Obecnie tylko jeden na siedem banków jest w stanie wydać jakikolwiek termsheet (umowę inwestycyjną) z wypłatą kredytu najwcześniej w pierwszym kwartale przyszłego roku. Jeśli w ogóle, w najbliższych 18 miesiącach banki będą pożyczać duże sumy jedynie inwestorom, ale nie deweloperom. Najpierw sytuacja musi się uspokoić, a kryzys musi skończyć się tam, gdzie się zaczął – czyli ceny nieruchomości mieszkaniowych w USA muszą przestać spadać.

Do rynku mieszkaniowego nawiązał również Kain: Nowe rekomendacje Komisji Nadzoru Finansowego, ograniczające przyznawanie kredytów hipotecznych nie są potrzebne – wystarczy przestrzegać starych. Wiele banków nie zastosowało się do zaleceń Rekomendacji S, omijając ją na różne sposoby. Jeśli nie przestrzegały starych rekomendacji, trudno się spodziewać, żeby przestrzegały nowych.

Więcej informacji o konferencji i badaniach firmy Nowy Adres S.A.:

Michał Poręcki
PR Manager
Nowy Adres S.A.
ul. Świętokrzyska 36 lok.61, 00-116 Warszawa
tel. 0-22 620 22 98, fax. 0-22 654 19 56
kom. 0 502 34 34 90, e-mail: mporecki@nowyadres.pl

Czytaj także:

O seminariach portalu Zarzadcy.com

Zamknij [x]

Czytaj także:

O seminariach portalu Zarzadcy.com

Zamknij [x]