Kraków zyska nowe drzewa i krzewy

Na rynku

Ostatniego dnia marca skwer znajdujący się na tzw. „ślimaku” przy zjeździe z ulicy Bronowickiej w ulicę Armii Krajowej zaczął zmieniać swój wygląd. Stało się tak za sprawą akcji zadrzewiania Krakowa, którą zapoczątkowało Stowarzyszenie Budowniczych Domów i Mieszkań. Deweloperzy zamierzają zagospodarować to miejsce zielenią i docelowo utworzyć tu mały park.

fot. B.D.
fot. B.D.

Kontynuując tę akcję, krakowscy deweloperzy skupieni w SBDiM planują w ciągu dwóch najbliższych lat dokonać nasadzeń około 200 drzew. Dzięki temu przedsięwzięciu w krajobrazach ulicy Armii Krajowej i ulicy Wielickiej w Krakowie znajdziemy więcej zielonych enklaw.

Piątkowe wydarzenie zgromadziło m.in. deweloperów, przedstawicieli Zarządu Zieleni Miejskiej oraz architektów, którzy przygotowują projekt całości, łącznie z małą architekturą i dodatkowymi atrakcjami.

Prawdziwie wiosenna pogoda oraz popołudniowe słońce sprawiły, że pierwsze nasadzenia drzew i krzewów na tym obszarze przebiegły w radosnej atmosferze.

O wypowiedź dotyczącą prowadzonej akcji poprosiliśmy Lucynę Płonkę, Dyrektor Biura Stowarzyszenia Budowniczych Domów i Mieszkań oraz Łukasza Pawlika, Zastępcę Dyrektora Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie.

Dominium.pl: Skąd wziął się pomysł tej akcji, kto był jej inicjatorem, i jak ewentualnie będzie rozwijany?

Lucyna Płonka:  O idei wyznaczenia miejsca do obowiązkowych nasadzeń drzew przez deweloperów Stowarzyszenie myślało już od pewnego czasu. Wiadomo, że podczas realizacji nowych inwestycji konieczne bywa niekiedy usunięcie już istniejących drzew, w zamian za co deweloper ma obowiązek nasadzenia nowych, i to nie zawsze w stosunku 1:1, ale czasem nawet kilku za jedno wycięte drzewo. A przecież nie każdy deweloper ma możliwość wyszukania odpowiedniego miejsca do takiej akcji. Stwierdziliśmy, że jako Stowarzyszenie pomyślimy o miejscu, w którym deweloperzy mieliby szansę takie drzewa sadzić. W ubiegłym roku często pojawiały się zarzuty, że deweloperzy i Miasto „betonują” Kraków, postanowiliśmy  więc pomysł wcielić w życie. Zaczęliśmy rozmowy z władzami Krakowa, przede wszystkim z Prezydentem Jackiem Majchrowskim i Panią Wiceprezydent Elżbietą Koterbą, które miały na celu wyznaczenie miejsc odpowiednich do takich nasadzeń. Dalsze ustalenia były już dokonywane z Zarządem Zieleni Miejskiej. W toku rozmów pojawiły się dwie propozycje. Pierwszą było  utworzenie tzw. parku kieszonkowego, czyli relatywnie niewielkiego obszaru, który zostaje tak zagospodarowany zielenią, aby służyć mieszkańcom. Drugą - nasadzanie drzew wzdłuż ruchliwych ulic. W ramach tej drugiej opcji wskazane zostały wybrane odcinki ul. Armii Krajowej i ul. Wielickiej.

Lucyna Płonka (fot. R.B.)

W tej chwili opracowywany jest projekt parku, który powstanie w miejscu, w jakim się obecnie znajdujemy. Nie wiemy jeszcze, jak zostanie nazwany, być może nazwę uda się dopasować do funkcji realizowanej przez park. Chcielibyśmy też, aby z parku korzystać mogli nie tylko okoliczni mieszkańcy, ale także np. osoby oczekujące w pobliżu na autobus, które spędzą ten czas wśród zieleni. Dzisiejsza akcja rozpoczyna proces nasadzania drzew, w przyszłości pojawią się tu kolejne, a także mała architektura. Dalsze plany to nasadzenia wzdłuż ul. Armii Krajowej i Wielickiej. Priorytetowo traktujemy jednak teren parku, na którego miejscu teraz stoimy - chcemy doprowadzić do jego utworzenia w pierwszej kolejności.

Jaki jest odzew samych deweloperów na akcję?

Już w momencie, gdy zaczynaliśmy rozmawiać o naszych planach, jeszcze jesienią ubiegłego roku, niektórzy deweloperzy dopytywali, kiedy akcja sadzenia drzew ruszy. Inwestorzy chętnie skorzystają z miejsc wskazanych w ramach tej inicjatywy. Mamy nadzieję, że plany uda się zrealizować, ale akcja może zostać rozłożona nawet na kilka lat, w zależności od tempa postępu prac. Przygotowujemy stosowne porozumienie z Zarządem Zieleni Miejskiej oraz ZIKiT-em (w przypadku tego skweru to ZIKiT jest właścicielem terenu). W inicjatywie biorą też udział architekci ze Stowarzyszenia, m.in. z firmy Blok Architekci oraz firmy IdArt Biuro Projektów, którzy opracowują projekt parku. Na obecną chwilę całość jest finansowana ze środków SBDiM.

Dominium.pl: Jak ocenia pan przedsięwzięcie, które dziś zostało zapoczątkowane?

Łukasz Pawlik: Dzisiejsze wydarzenie to symboliczny początek realizacji planów zagospodarowania tego terenu, i jednocześnie realizacji deklaracji SBDiM, dotyczącej przekształcenia skweru w tzw. park kieszonkowy z dodatkowymi funkcjami. Będzie tu jeszcze dużo nasadzeń innych drzew i krzewów, tworzących jednolitą kompozycję przestrzenną, która wpisuje się w trend tzw. placemakingu – ulepszania przestrzeni, tworzenia miejsc przyjaznych ludziom. Stoimy teraz na środku skrzyżowania, ale gdy pojawi się tu zieleń, będziemy mogli na chwilę oderwać się, zatonąć w tej zieleni. To fajna inicjatywa, która pokazuje, że przedsiębiorcy, w tym przypadku deweloperzy, czują społeczną odpowiedzialność za to, co robią, i chcą zrobić coś więcej niż do tej pory – zaproponować mieszkańcom nową jakość.

Łukasz Pawlik (fot. R.B.)

Czy są kolejne lokalizacje, które można w ten sposób zagospodarować?

Oczywiście. My jako Zarząd Zieleni Miejskiej jesteśmy na tego rodzaju współpracę otwarci i cieszymy się, że taka inicjatywa pojawia się ze strony przedsiębiorców. Miejsc do zagospodarowania znajdzie się z pewnością dużo. Jako ZZM podejmujemy takie działania i chętnie dołączymy do kolejnych przedsięwzięć.

Dlaczego do nasadzeń wybrano akurat to skrzyżowanie?

To duża, na razie właściwie nieurządzona przestrzeń, trochę bez pomysłu. Pojawiły się już drzewa, ale nie było przemyślanej funkcji, jaką ten teren ma spełniać. Dzięki powstaniu parku to miejsce nie będzie tylko przejściem, z góry do kościoła, ale np. dzięki ławeczkom będzie też mogło na chwilę zatrzymać przechodniów. Takie są plany, trzymamy kciuki za ich realizację.

B.D.

Czytaj także:

Kamienica przy al. Beliny-Prażmowskiego zyska nowe życie

Zamknij [x]

Czytaj także:

Kamienica przy al. Beliny-Prażmowskiego zyska nowe życie

Zamknij [x]