Złote Sokoły – nagrody dla najlepszych

Deweloper roku

W tym roku odbywa się siódma edycja Konkursu o Tytuł Mieszkaniowego Dewelopera Roku, organizowanego przez Stowarzyszenie Budowniczych Domów i Mieszkań. O tym, jak zrodziła się idea konkursu oraz w jaki sposób wybierani są laureaci nagród rozmawiamy z Lucyną Płonką – Dyrektorem Biura SBDiM.

Inwestycje oceniane w Konkursie o tytuł Mieszkaniowego Dewelopera Roku - edycja 2016 (fot. L.T.)
Inwestycje oceniane w Konkursie o tytuł Mieszkaniowego Dewelopera Roku - edycja 2016 (fot. L.T.)

Skąd wziął się pomysł organizacji Konkursu o tytuł Krakowskiego Dewelopera Roku?

Sama idea zrodziła się jeszcze w 2003 roku. Krakowskie Stowarzyszenie Budowniczych Domów i Mieszkań uznało, że skoro na rynku powstaje coraz więcej podmiotów deweloperskich, ważne jest także, aby można było je w jakiś sposób weryfikować i porównywać. Istotne było także stworzenie pewnego narzędzia dla klientów, którzy poszukując mieszkania mogliby sprawdzić wiarygodność poszczególnych deweloperów. To były jeszcze takie czasy, kiedy kupno lokalu mogło wiązać się z ryzykiem, często bowiem mieszkanie istniało tylko wirtualnie, na projekcie. Zarząd Stowarzyszenia zdecydował więc, że dobrze byłoby tego rodzaju konkurs stworzyć. W tamtym okresie Krakowskie Giełdy Domów i Mieszkań, sztandarowe imprezy SBDiM, odbywały się w Hali Sokoła przy ul. Piłsudskiego, stąd też pomysł, aby statuetkę nazwać Złotym Sokołem, na wzór Oscarów, czy choćby berlińskich nagród filmowych – Złotych Niedźwiedzi.

Złoty Sokół jest nagrodą dla deweloperów, czy też ich konkretnych projektów i realizacji?

Oceniane są firmy, ale podstawą do oceny są oczywiście rezultaty ich działania, dlatego zdecydowaliśmy, aby w ramach konkursu pokazywać inwestycje zrealizowane w dwóch poprzedzających wydarzenie latach. W obecnej edycji oceniane są więc inwestycje z 2014 i 2015 roku.

Czy łatwo jest porównać deweloperów? Mają różne wizje, sposoby działania, różne są też oczywiście lokalizacje inwestycji. To chyba największe wyzwanie – aby sprowadzić różne podmioty do wspólnego mianownika.

Rzeczywiście ocena deweloperów jest bardzo trudnym zadaniem dla Sądu Konkursowego. Firmy są bardzo różne, realizują też odmienne projekty, od domów jednorodzinnych po budownictwo wielorodzinne na dużą skalę, od pojedynczych budynków po wielkie osiedla. Są tacy, którzy inwestują na obrzeżach, co może wiązać się ze skromniejszym standardem realizacji, ale są też inwestycje z najwyższej półki, aspirujące do miana prawdziwych apartamentów, także te w starej części Krakowa, co oznacza inną skalę finansową projektu. Tak więc, ponieważ rzeczywiście trudno przykładać jedną miarę do wszystkich startujących w konkursie firm, już we wcześniejszych edycjach Sąd Konkursowy wyznaczał sobie pewne „podkryteria”. Chociażby finansowe, czyli sprawdzenie, czy poziom realizacji danej inwestycji jest adekwatny do ceny, za którą była sprzedawana. To zresztą dość łatwo zweryfikować, znając ceny gruntów w poszczególnych dzielnicach.  Kryterium finansowe okazało się bardzo pomocne – sąd ocenia, co w ramach ceny metra kwadratowego oferuje deweloper, np. jak zagospodarowuje teren, czy wykorzystuje elementy energooszczędne, itp. Weryfikujemy także poziom komunikacji pomiędzy klientami a biurem sprzedaży oraz metody, jakimi reklamowane są konkretne inwestycje. To takie trochę mniej oczywiste elementy, które jednak także brane są pod uwagę. Często jury konkursowe zwraca również uwagę na zastosowane materiały, od których w dużym stopniu zależy jakość wykończenia budynków. W obecnej edycji Sąd Konkursowy oceniał już po raz siódmy pod przewodnictwem prof. Andrzeja Wyżykowskiego. Tegoroczny werdykt już zapadł, zostanie ogłoszony 30 września podczas Gali Nagród SBDiM, która zgodnie z tradycją odbędzie się w sali obrad Rady Miasta Krakowa. W uroczystości wezmą też udział deweloperzy, którzy nie startowali w konkursie, ale chcieliby to zrobić w przyszłości.

Mieszkańcy Krakowa często narzekają, że na osiedlach jest mało miejsc parkingowych. Czy ten element jest także brany pod uwagę przy ocenie projektów?

Tak, podczas ostatniej edycji Sąd Konkursowy oceniał ilość miejsc postojowych, a także np. tempo sprzedaży inwestycji.

Statuetka Złotego Sokoła to prestiż dla dewelopera, ale chyba także wyznacznik dla tych, którzy są zainteresowani kupnem mieszkania. W dzisiejszych czasach deweloperzy muszą walczyć o pozycję na rynku – w mediach zdarza się przeczytać niepochlebne opinie na temat niektórych inwestycji. A opinię łatwo jest stracić…

Negatywne postrzeganie pojedynczych deweloperów często rzuca cień na całą branżę. Stowarzyszenie stara się dyskutować z takimi poglądami, gdyż są one krzywdzące dla tych, którzy realizują naprawdę świetne inwestycje, robią to z wielką pasją i zaangażowaniem. Oczywiście, jak w każdej branży, zdarzają się ci słabsi, którzy zaniżają poziom rynkowy. My poprzez konkurs chcemy pokazywać, że jakość realizacji projektów jest naprawdę dobra i podnosić wiarygodność deweloperów. Chcemy wskazywać klientom firmy, które realizują inwestycje na wysokim poziomie. To ważna wskazówka dla nabywców mieszkań, bo deweloperzy, którzy zostali dogłębnie sprawdzeni przez Sąd Konkursowy, to dobre i godne zaufania firmy, nie obawiające się poddania ocenie. Sam fakt nominacji w konkursie jest już rynkowym wyróżnieniem. Deweloperzy muszą być pewni jakości swoich projektów, skoro decydują się pokazać je publicznie.

Czy Pani zdaniem w ostatnich dwóch latach pojawił się na rynku deweloperskim jakiś nurt, który się wyróżnia?

Trzeba podkreślić stosowanie coraz lepszych materiałów – to daje się zauważyć. Coraz więcej firm ma też w ofercie, wzorem krajów w Europie Zachodniej, mieszkania gotowe, w wersji „pod klucz”. To duże ułatwienie dla klientów - oszczędza ich czas, a przy tym wcale nie musi być bardziej kosztowne niż samodzielne wykańczanie lokalu. Ważna jest także dbałość o tereny wspólne. Są deweloperzy, którzy wręcz stawiają sobie za punkt honoru, żeby nie oddawać inwestycji tylko i wyłącznie z małym trawnikiem i kilkoma krzewami - wynajmują architektów zieleni, którzy ją projektują, często nawet na małych skrawkach gruntu. Inwestycja jest wtedy „dopieszczona”, widać, że inwestorowi zależy na tym, żeby nabywcy dobrze się w swoich mieszkaniach czuli. To właśnie jest wyrazem dbałości o klienta.

Oprócz nagrody Złotego Sokoła wręczacie też Państwo nagrodę im. Jacka Michalskiego…

Podczas gali wręczymy po raz czwarty Nagrodę im. Jacka Michalskiego, jednego z inicjatorów ruchu deweloperskiego w Krakowie i w Polsce, który nagle zmarł siedem lat temu. Bardzo ceniliśmy Jacka jako przyjaciela, dewelopera i eksperta oraz jako wizjonera. Chcieliśmy, aby pamięć o Nim trwała jak najdłużej i była przekazywana z pokolenia na pokolenie. To jest nagroda dla osoby, za jej wkład pracy i indywidualne podejście do biznesu, dla człowieka o wyjątkowej wrażliwości, dla człowieka z wizją. Jej laureatem jest więc osoba nieprzeciętna.

Czy to wszystkie nagrody, jakie zostaną wręczone w tym roku podczas Gali?

Mamy również nagrodę Prezesa SBDiM za udany debiut na rynku deweloperskim i dodatkowo nagrodę od Głównego Sponsora konkursu – Partnerów Programu „Ciepło Dla Krakowa”.

Dziękujemy za rozmowę. Redakcja Dominium.pl

Czytaj także:

GUS: w sierpniu deweloperzy poprawili statystyki

Zamknij [x]

Czytaj także:

GUS: w sierpniu deweloperzy poprawili statystyki

Zamknij [x]