Niekończąca się batalia o Zakrzówek

Na rynku

Ani protest modraszków pod urzędem miasta, ani barwny korowód pod hasłem „gniew gniewosza” nie pomogły - w dniu wczorajszym w Urzędzie Miasta zapadła decyzja o przyjęciu planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru „Rejon św. Jacka - Twardowskiego”.

fot. Leszek Tarczoń
fot. Leszek Tarczoń

Według planu zabudować będzie można teren znajdujący się na wschód od akwenu wodnego, pomiędzy ulicami Wyłom i św. Jacka. Ma tam powstać kilka tysięcy mieszkań w zabudowie wielorodzinnej.

Urzędnicy przez długi czas podkreślali, że teren będący przedmiotem sporu nie jest tym, który przedstawiają organizatorzy protestów. Plan nie zakłada zabudowy ani samego akwenu wodnego, ani też przyległych do niego skał.

Kolejnym argumentem za wprowadzeniem planu była chęć uporządkowania tego terenu. Brak konkretnych zapisów może doprowadzić w tym miejscu do chaosu budowlanego. Bez spójnego planu właściciele terenów mogą domagać się wydania „wuzetek” na poszczególne obszary. Plan zakłada natomiast, że 70% terenu stanowić będzie powierzchnia biologicznie czynna. Oznacza to, że na zabudowę wraz z całą infrastrukturą przeznaczone zostanie jedynie 30% terenu. Tu dochodzimy do meritum całej sprawy. Teren Zakrzówka ma bowiem zostać terenem rekreacyjnym. Już wcześniej z tą myślą wprowadzono dwa plany miejscowe: „Park Zakrzówek” oraz „Zakrzówek Zielna”. Jednak fakt, że połowa akwenu i przyległego obszaru znajduje się w prywatnych rękach, uniemożliwiał realizację tego planu. By miasto mogło te tereny zagospodarować, najpierw musi je pozyskać. W tym celu prowadziło z właścicielem rozmowy w sprawie zamiany działek. Deklarował on chęć zamiany jedynie w przypadku, jeśli choć w minimalnym stopniu będzie mógł realizować  obiekty w obszarze sporządzanego planu „Rejon św. Jacka – Twardowskiego” – czytamy na stronie krakow.pl.

Obrońcy obecnego Zakrzówka wysuwali różnorodne argumenty. Najpierw mówili o ochronie motyla modraszka, jednak nie był to dla urzędników argument wystarczający, aby zostawić ten teren nietkniętym. Kilka dni temu rozniosła się wieść o wężu gniewoszu plamistym, będącym pod ścisłą ochroną. Gdy media obiegła wiadomość, że taki wąż bytuje w rejonie Zakrzówka, niektórzy powątpiewali w autentyczność tej informacji, jednak radny Grzegorz Stawowy na dzisiejszej sesji potwierdził, że pojawiła się ona już w 2008 roku. Specjalny obszar ochronny dla węży wynosi od 100 do 500 metrów. W takiej odległości od siedlisk tego gatunku nie należy niczego budować. Do pracy przystąpiła Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Najwcześniej za miesiąc dowiemy się, jaka jest sytuacja węża gniewosza plamistego na spornym terenie.

Członkowie inicjatywy Zielony Zakrzówek przestrzegają, że za niekonsekwencję urzędników płacić będziemy wszyscy, ponieważ właściciele działek, mimo sprzyjającego planu, nie będą mogli przeznaczyć ich pod budowę, jeśli są to obszary bytowania węża gniewosza. Wówczas będą mogli ubiegać się o odszkodowania od skarbu państwa.

Sesja Rady Miasta rozpoczęła się o 10:00 i trwała przeszło 3 godziny. Wniosek przegłosowano znaczącą większością – 25 do 4 głosów.

Radni już podjęli decyzję. My też możemy oddać głos w sprawie Zakrzówka – w plebiscycie „7 cudów Polski” National Geographic: http://www.7cudow.national-geographic.pl/

Także wczoraj na Sesji Rady Miasta podjęto decyzję w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego Błoń Krakowskich. Na jego mocy nowy właściciel może rozebrać budynek dotychczasowego Hotelu Cracovia, lecz nowo powstały obiekt musi być tej samej wielkości i nie może być przeznaczony na handel wielkopowierzchniowy.

Ewa Sas

Czytaj także:

Nowe mieszkania przy ul. Orlińskiego w Czyżynach

Zamknij [x]

Czytaj także:

Nowe mieszkania przy ul. Orlińskiego w Czyżynach

Zamknij [x]